poniedziałek, 30 maja 2016

Sprawdź!- Jakie masz poglądy na edukację?




W dzisiejszym poście chciałybyśmy zająć się dyskursami pedagogiki wczesnoszkolnej.

Zatem czym są dyskursy?

Według Doroty Klus-Stańskiej „ potocznie nazywany jako synonim rozmowy czy dyskusji „. Okazuje się, że dyskursy stają się coraz bardziej popularne i nie są już używane do naukowych analiz, ale także pozwalają ustalić hierarchię społeczną czy naszą rzeczywistość jako dyskursywną.

Zaprezentowałyśmy pięć dyskursów, do których ułożyłyśmy po jednym pytaniu. Napisałyśmy odpowiedzi jakie występują w książce i zgodnie z naszymi przemyśleniami. Zapraszamy do wypowiedzi na ten temat. Skutkiem tego będzie lepsze zrozumienie, jakie Ty- drogi czytelniku masz poglądy na edukację.


Pierwszy dyskurs to funkcjonalistyczno-behawiorystyczny
Funkcjonalizm postrzega instytucje społeczne jako nadrzędne, ważne w życiu społecznym. Ponadto instytucje mają za zadanie zapewniać ład i równowagę społeczną. Opisana zostaje METAFORA ORGANICZNA, gdzie społeczeństwo zostaje porównane do organizmu. Tak jak w organizmie narządy takie jak: nerka, trzustka itd. są potrzebne, tak bez instytucji, społeczeństwo nie mogłoby dobrze funkcjonować.
„Przyjęte odgórnie cele są lokowane poza dyskusją społeczną, możliwością podważania czy zmiany”- nauczyciel nie zastanawia się jakie cele powinien osiągnąć uczeń, ale zastanawia się nad realizację zamierzonych, odgórnie ustalonych celów. Szkoła zatem jest instytucją, która jest ważna dla rozwoju społeczeństwa. Funkcjonalizm w Polsce odnosi się do behawioryzmu. Behawioryści nie zajmowali się i zmniejszyli rolę jakichkolwiek uczuć, czy też umysłu do psychiki jako widzialne zachowania. Burrhus F. Skinner (jeden z głównych przedstawicieli behawioryzmu) zakładał, że „ wszystkie zmiany w zachowaniu jednostki dają się, dokładnie zaplanować, wywołać i utrwalić poprzez konsekwentne oddziaływania na jednostkę”. Oddziaływania te mogą być wprowadzone poprze system kar i nagród.
Szkoła w obliczu tego dyskursu oczekuje od ucznia zmiany, która musi być zgodna z oczekiwaniami nauczyciela. Jeśli nie jest taka, jaką oczekuje nauczyciel lub nie ma jej wcale to może to wywołać zachowania takie jak: poczucie porażki przez ucznia, czy tez niepokój pedagogiczny nauczyciela. Projektem zajęć w takiej szkole będzie konspekt lekcji, który nauczyciel będzie po kolei realizował.

Czy uważasz, że nauczyciel powinien konsekwentnie realizować program zajęć, ponieważ wszelkie odstępstwo od scenariusza wprowadza chaos?

Dyskurs: Nauczyciel powinien konsekwentnie realizować program zajęć, oraz nie tylko realizować, ale także szukać sposobów ich osiągania
My: Nauczyciel nie powinien tylko odnosić się do programu zajęć, ale powinien być pomysłowy, kreatywny oraz używać różnych pomocy dydaktycznych, aby urozmaicić zajęcia lekcyjne i bardziej zainteresować ucznia tematem przeprowadzanych zajęć. Co najważniejsze to po prostu nauczycielowi powinno się chcieć.

Dyskurs humanistyczno-adaptacyjny
W tym dyskursie są reklamowane hasła takie jak: „pozostawienie dzieciom dzieciństwa” , czy „afirmacja klimatu „pokoju dziecięcego”. Dziecko zostało opisane jako podmiot, jednostka, a jego rozwój jest rozwijany poprzez obecność dorosłego, ale bez nacisku emocjonalnego. Ważnymi cechami są: naturalizm, prawdomówność, spontaniczność itd., czyli cechy, które posiada każde dziecko.
Dyskurs humanistyczno-adaptacyjny odnosi się do naturalizmu J.J. Rousseau i psychologii humanistycznej (Maslow i Rogers). Potrzeby ludzkie są bardzo ważne, a potrzeby takie jak: miłość, akceptacja, szacunek itd. są w tej klasyfikacji najważniejsze. Ponadto jest to „podejście skoncentrowane na osobie i autonomii dziecka.” Uczeń według opisywanego dyskursu ma zrozumieć siebie, innych i relacje, które są pomiędzy nim, a innymi ludźmi. Wiedza powinna być rozumiana jako samowiedza, czyli uczenie się samodzielne, które powinno prowadzić do szczęścia, zdrowia psychicznego, czy też  do samoświadomości. Nauczyciel natomiast powinien dokształcać się na przykład poprzez warsztaty psychologiczne. Dyskurs związany jest z ideologią liberalną. W Polsce zaś ten dyskurs nabiera trochę innego znaczenia. Jeszcze w przedszkolu rozwija się on bardzo dobrze, aczkolwiek już na wyższych szczeblach edukacji niekoniecznie. W szkołach zaczęto myśleć o tym, aby dzieci „odciąć” od jakichkolwiek problemów, konfliktów, rozumiejąc, że są one wrażliwe, kruche i trzeba chronić ich „dziecięcą słodycz i niewinność”.

Czy uważasz, że dzieci są zbyt delikatne, aby wprowadzić ich w świat rozwiązywania problemów/ krytycznego myślenia?

Dyskurs: W tym dyskursie świat jest opisany jako niekonfliktowy, uproszczony „dzieci traktuje się jako istoty zabawne, choć nie rozumne, jako osoby twórcze, lecz kruche i nad wrażliwe”
My: Dziecko wychowuje się w różnych rodzinach. Jedni nie świadomie wprowadzają dziecko w swoje problemy, drudzy świadomie. Uważamy, że okres dzieciństwa jest za krótki, aby zamartwiać dzieci swoimi lub innych problemami. Dzieci zdążą jeszcze nie raz zamartwiać się lub rozwiązywać różne przeszkody jakie staną im na drodze.
Jednak naszym zdaniem już we wczesnej edukacji powinniśmy, pokazywać dzieciom różne zagadki, problemy do rozwiązania- oczywiście problemy takie, z którymi małe dziecko będzie umiało sobie poradzić. Myślimy także, że jeśli pokażemy dziecku jakąś zagwozdkę, problem, czy zagadkę do rozwiązania edukacja będzie czymś przyjemniejszym, a dziecko szybciej i z większym zainteresowaniem będzie chciało pogłębiać wiedzę na różne tematy.

Dyskurs konstruktywistyczno-rozwojowy
Pierwszym źródłem dyskursu jest Piaget i jego pogląd, że nie da się nauczyć przez jednego człowieka drugiego. Wiedza danej osoby jest tworzona poprzez własna obserwację, praktykę, badania, itd.
„Uczenie się jest przedstawione jako aktywna eksploracyjna, samodzielna pod względem koncepcyjnym i decyzyjnym konstrukcja i rekonstrukcja umysłowych modeli rzeczywistości”.
Nauczyciel jako osoba zainteresowana szukaniem wiedzy. Ma zaufanie do swojej wiedzy, ale cały czas ją pogłębia: obserwuje, bada i weryfikuje hipotezy. Uczeń na początku dostaje do rozwiązania problem. Nie jak w przypadku dyskursu funkcjonalistyczno-behawiorystycznego, gdzie nauczyciel wszystko opisuje uczniom, czy też jak w humanistyczno-adaptacyjnym trzeba chronić ucznia przed trudnościami. W tym dyskursie uczeń ma do rozwiązania jakąś trudność. Dyskurs ten ma tendencje liberalne i demokratyzacyjne. Dewey opisuje indywidualność ucznia i samodzielne tworzenie przez niego rzeczywistości- samodzielne nadawanie znaczeń.

Jak zdobywać wiedzę?

Dyskurs: „Nie jest możliwe przekazanie wiedzy przez jednego człowieka drugiemu. Wiedza jednostki tworzona jest drogą jej osobistych, badawczych działań…”
My: Uważamy, że przede wszystkim dziecko samo powinno dojść do tego, że chce pogłębiać swoją wiedzę dodatkowo, niż tylko dostarczoną od drugiej osoby np. nauczyciela. Również naszym zdaniem, nauczyciel czy osoby bliskie jak np. rodzice, powinny podpowiadając dziecku, stwarzać sytuacje czy też nie blokować jego chęci do zdobywania wiedzy. Tak więc, jeżeli chodzi o nas, to zgadzamy się z tym dyskursem.

Dyskurs konstruktywistyczno-społeczny.
Tak jak w wyżej opisanym dyskursie konstruktywistyczno-rozwojowym, tu także jednostka jest aktywna. Jednak rola dorosłego znacznie wzrosła. Znaczenia nie są tworzone tylko przez dziecko/ ucznia, ale nie są one także tworzone przez dorosłego. Tworzone są one poprzez negocjacje społeczne. Lew S. Wygotski opisał koncepcje stref aktualnego i najbliższego rozwoju
„Zgodnie z nią dziecko znajduje się w strefie zadań, które może rozwiązać samodzielnie bez pomocy osoby dorosłej (aktualny rozwój), ale wpływ rozwojowy mają jedynie zadania
z obszaru strefy najbliższego rozwoju, a więc takie, które dziecko może rozwiązać z niewielkim wsparciem eksperta. Zatem przejście z poziomu dostępnego dziecku na poziom następny odbywa się dzięki pomocowemu wsparciu nauczyciela w warunkach odpowiednio dobranych zadań.”
Diagnoza jest tu szczególnie ważna, ponieważ nauczyciel powinien wiedzieć na jakim etapie znajduje się dziecko- czyli co już potrafi. Nauczyciel to ten bardziej kompetentny, aczkolwiek wszystko ma być realizowane na zasadzie współpracy ucznia z nauczycielem. Gdy w dyskursie konstruktywistyczno-rozwojowym opisana jest duża rola samodzielnych realizacji ucznia tak, w tym dyskursie ta rola się zmniejsza. Samodzielna wiedza ucznia nie wystarczy do zrozumienia rzeczywistości, dlatego ważne jest nauczycielskie wsparcie.

Czy dziecko może tworzyć i podejmować decyzje samodzielnie, czy też pod kontrolą nauczyciela?

Dyskurs: „ koncepcje i decyzje tworzone i podejmowane pod kontrolą nauczyciela”
My: Dziecko uczy się podejmując samodzielne decyzje. Jeżeli chcemy aby nasze dziecko podejmowało takie, samodzielne decyzje, odsuń się i daj dziecku samemu doświadczać różnych codziennych wydarzeń. Niech od teraz podejmuje sam decyzje, które są w zasięgu jego ręki. Bądź przy nim z mądrą pomocą, ale nie wyręczaj w każdej sytuacji.

Dyskurs krytyczno-emancypacyjny.
Swoje źródła ma w socjologicznych teoriach konfliktu, nowej socjologii wiedzy, pedagogice emancypacyjnej, oporu i krytycznej. Hasła, które są ważne to: dominacja, wyzwolenie. Według dyskursu krytyczno- emancypacyjnego szkoła, ma wyposażać uczniów w kompetencje emancypacyjne. Opisana zostaje koncepcja przemocy Pierre’a Bourdieu. Polega ona na tym, że klasa uprzywilejowana zapewnia sobie coraz więcej doskonałych dóbr. Przemoc ta nie jest uświadamiana. Edukacja taka nie musi być represyjna czy też nie musi być przemocą fizyczną. Jest to przemoc symboliczna, społeczeństwo z klasy nie uprzywilejowanej będzie edukowane poprzez pozorne dialogi, debaty. Społeczeństwo ma zrozumieć, że taki porządek społeczny, który w tym momencie panuje jest prawidłowy i naturalny. Edukacja jest tutaj zaangażowana, uczeń opisany zostaje jako bojownik, który jest zdolny do krytyki. W ten oto sposób nauczyciel i uczeń są na równi, gdzie ten pierwszy poprzez argumenty drugiego może zmienić zdanie na jakiś temat. Uczeń zostaje przygotowywany także do obrony własnych interesów, a nauczyciel jest także „krytyczny i wyemancypowany”. Nauczyciel rozumie, że szkoła/pedagogika odnosi się do polityki, rozumie także prawa swoich uczniów, czy też próbuje przełamać różne stosunki dominacji.

Czy uważasz, że dziecko/uczeń jest zdolne do krytyki, gdy zdobywa wiedzę?

Dyskurs: „Tworzenie wiedzy: polega na stawaniu się zdolnym do zaangażowanej krytyki i uaktywnianie własnych strategii intelektualnej”
My: Spójrzmy na krytykę z innej strony: ciesz się, że twoje dziecko nie boi się okazywać wprost swoich uczuć, że ma swoje zdanie, ma świadomość własnego „ja” i swoich stanów psychicznych, nie ma trudności z konfrontacją.  Dlatego pozwólmy dziecku na krytykę.

Mamy nadzieję, że Wy także zastanawialiście się nad pytaniami i nie zawsze się zgadzaliście dyskursem, czy też z naszą odpowiedzią. Jesteśmy bardzo ciekawe Waszych poglądów na edukację, a więc zapraszamy do komentowania!

Źródło naszego posta i przemyśleń to: D. Klus-Stańska, M. Szczepska- Pustkowska, Pedagogika wczesnoszkolna, Warszawa 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz